Jako że lubię gdy moje auto jest dopieszczone i doczyszczone w każdym detalu. Postanowiłem znaleźć jakąś pozytywną stronę w tym że wszystkie chromowane elementy przedniego zderzaka mam zdemontowane po stłuczce. Wprawdzie w większości współczesnych aut jest to metalizowany plastik a nie chrom więc należy uważać jednak delikatne doczyszczenie nigdy nie zaszkodzi.
W moim przypadku uznałem że pójdę o krok dalej niż czyszczenie. Postanowiłem delikatnie wypolerować wierzchnią warstwę by uzyskać lustrzane odbicie w tych elementach.
Z pewnością na rynku jest dostępnych bardzo wiele środków do polerki konkretnie chromów lub plastikowych chromów. Równie duża co ich ilość jest rozbieżność cenowa. Lubię i jestem fanem detailingu jednak nie zawsze najwyższa cena musi oznaczać że środek chemiczny z niższej półki będzie dużo gorszy.. Przykładem takich środków jest moim zdaniem firma Sonax, której kosmetyki najczęściej używam do pielęgnacji samochodów którymi się „opiekuję”.
Przechodząc do rzeczy.. do tej pracy potrzebujemy:
1. Zwykłą ściereczkę
2. Ściereczkę z mikrofibry
3. Pastę polerską do chromu lub plastikowych chromów (w moim przypadku był to Sonax do polerowania chromów)
4. Płyn do mycia zwyczajny, może być do szyb (ewentualnie specjalistyczny do usuwania owadów jak ktoś taki posiada)
Z takim wyposażeniem możemy przejść do rzeczy.. Zaczynamy od nałożenia płynu do mycia na zwykłą ściereczkę np. bawełnianą i myjemy dokładnie element który będziemy polerować (jeśli jest zamontowany na aucie to również myjemy najbliższą okolicę). To mycie ma na celu usunięcie z powierzchni polerowanej i okolic wszelkiego brudu który po dostaniu się do pasty polerskiej mógłby spowodować rysowanie zamiast polerowania. Pamiętajmy że podczas mycia warto często strzepywać ściereczkę tak aby drobiny piachu nie dokonały spustoszenia jeszcze zanim zaczniemy pracę. Następnie kiedy powierzchnia jest dokładnie oczyszczona, trzeba ją wysuszyć np. ręcznikami papierowymi. Bierzemy ściereczkę z mikrofibry i nakładami na brzeg niewielką ilość pasty polerskiej i zaczynamy od dowolnego końca wypracowywać powierzchnię, wykonujemy koliste ruchy tak by przez cały element „kręcić kółka w jednym kierunku”. Kiedy przejdziemy przez całą powierzchnię, powtarzamy proces raz jeszcze z nową porcją pasty. Po 2-3 razach przecieramy powierzchnie całkowicie z pasty, myjemy ponownie płynem i zwykłą ściereczką i oceniamy po wysuszeniu efekt. Jeśli jest zadowalający możemy przejść do kolejnego elementu. (Jeśli nigdy nie polerowaliście tych elementów a mają one więcej niż 5 lat to na pewno efekt nie będzie zadowalający od razu i będzie trzeba nad nim trochę popracować). Po całej pracy warto przemyć całość myjką ciśnieniową tak by pozbyć się pasty polerskiej z niechcianych zakamarków.
To szczebelki przedniego „scudetto” z Alfa Romeo 147 przed polerką..
Tu już po kilkukrotnej polerce, efekt jest widoczny gołym okiem (polerce poddałem również dolne listwy których nie sfotografowałem przed polerką)
Jedyny negatywny aspekt mojej pracy jest taki że auto po stłuczce będzie składane już niedługo czyli w zimę.. więc polerkę przed latem zapewne będzie trzeba powtórzyć..