Logo Camaro

Na wstępie cofnijmy się w czasie. Wyobraźcie sobie lata 60′ i 70′ na ulicach USA widać same potężne krążowniki szos, imponujące wymiarami karoserii jak i pojemnością silnika. Krótko mówiąc Amerykańska siła czyli Muscle Cars. W tamtych latach trwał rozkwit tego segmentu aut, ekonomia była nieistotna liczyło się kto ma większy i mocniejszy silnik, napęd zawsze na tylną oś.. Kryzys paliwowy zakończył te sielankę i producenci musieli schować swoje projekty do szuflad jednak w 2003 roku nieśmiale Ford postanowił spróbować wskrzesić ten segment i powstał Mustang bazujący na dawnych Muscle Carach, sprzedaż szła nieźle, z czasem powstawały kolejne generacje, w końcu w 2006 roku z letargu obudził się Chevrolet ze swoim Camaro i w 2008 Dodge z Challengerem. Jakiś czas temu omawiałem nowożytnego Mustanga, dziś przyszła pora na Chevroleta Camaro 2013.. 🙂

Camaro całe

Przedstawiam nowożytne Camaro, jakie jest od razu widać. Masywne, twarde i czysto sportowe dzieło inżynierów. Chciałoby się przyczepić że kilka wizyt w tunelu aerodynamicznym by nie zaszkodziły jednak producentowi zależało na upodobnieniu auta do poprzednika sprzed lat stąd grubo nakreślone linie nadwozia i raczej mało opływowy kształt.

Camaro przódCamaro reflektorPrzód auta jest 100% nawiązaniem do Camaro sprzed lat, wkomponowano tu jedynie nutę Naszych czasów w postaci reflektorów z diodami LED i soczewką bixenonową. Warto w tym momencie wspomnieć o kampanii reklamowej Chevroleta który trzeba przyznać trwale wbił Nam ten samochód w pamięć, nie wiecie o czym piszę? Kojarzycie filmy z serii Transformers? Teraz sobie przypominacie? Żółte Camaro to sympatyczny autobot o imieniu Bumblebee, aby urozmaicić trylogię w kolejnych filmach wykorzystywano różne wersję tego auta z tuningowymi dodatkami tak, aby auto jeszcze bardziej krzyczało że chcesz je mieć. Lepiej się tego rozegrać nie dało, za to ukłony dla Chevroleta.

Camaro z góry

Idąc dalej wzdłuż karoserii natkniemy się na spore 20″ felgi chromowane z „tłustą” oponą 245 z przodu i 275 z tyłu, zwiastuje to że auto musi konkretnie się prowadzić a tylni napęd robić swoje. Dodatkowym istotnym elementem w tak sportowym aucie jest układ hamulcowy, w tym miejscu można być lekko zawiedziony. Fakt faktem hamulce są sygnowane przez Brembo ale jak na tak duże auto rozmiar tarcz i zacisków sprawia wrażenie stanowczo nie wystarczającego.

Camaro felga

Camaro drzwi

 

 

 

 

Kolejnym podkreśleniem sportowego charakteru tego auta są pięknie nakreślone szerokie, masywne drzwi z szybą bez ramki. Taki widok po otwarciu drzwi robi robotę. Następnie przyjrzyjmy się tyłowi tego cudeńka, widać bezpośrednie nawiązanie do poprzednika w kształcie lamp, dodatkowo pociąga Nas i kusi widok umiejscowionego w dole zderzaka podwójnego wydechu i dyfuzora.

Camaro bok tyłemDyfuzor, wydech Camaro

 

 

 

 

Płynnie przejdziemy do wnętrza, jest ono zaprojektowane schludnie i niezbyt ekstrawagancko. Widać że dla producenta liczyła się prostota i mocne nawiązanie do stylu retro. Linia deski rozdzielczej w stylu hotrodów z dawnych lat, ilość urządzeń ograniczona do minimum, jeden ekran do sterowania wszystkim i kilka dodatkowych wskaźników od najpotrzebniejszych parametrów. Oczywiście lewarek od skrzyni biegów i średnio pasująca do reszty dźwignia hamulca ręcznego.

Wnętrze camaroEkran, lewarek Camaro

Nie możemy zapomnieć powiedzieć kilka słów o kierownicy, w końcu to z nią mamy do czynienia kierując tą bestią. W tej kwestii Chevrolet mocno zawodzi, kupując flagowy najwyższy dostępny model klient chce poczuć się wyjątkowo, tymczasem do sterowania tym bolidem dostaje kierownicę identyczną jak w każdym innym nowym Chevrolecie. Na pochwałę za to zasługują zegary prędkościomierza i obrotomierza w stylu retro, prezentują się świetnie i są bardzo czytelne. Do tego fotele są typowo Amerykańskie, duże, przestronne, komfortowo i miękko się w Nich siedzi, zapewniają dobrze trzymanie boczne. Nie można zapomnieć o tym że te fotele również świetnie się prezentują a to coraz rzadziej spotykana zaleta.

Zegary CamaroFotele Camaro

Ostatnią i w sumie najważniejszą w Muscle Carze rzeczą jaką musimy obejrzeć jest oczywiście silnik. W tym przypadku mamy do czynienia z 6.2 litrowym benzynowym V8, istny potwór, na papierze to auto dysponuje mocą 405 koni co robi wrażenie choć przy sporej masie około 1700kg nie można spodziewać się że będzie to wyścigówka, to auto ma być komfortowym krążownikiem szos o sportowym charakterze. Co do silnika zawieźć można się estetyką, próżno tu szukać wygląd kultowych V8 sprzed lat, tutaj wszystko pokryte jest słabej jakości plastikiem i niestety sprawia wrażenie tandetnego. Ale jest coś w czym ten silnik zdecydowanie pokazuje się od najlepszej strony.. Jego ryk! 🙂

Silnik Camaro

Wypada podsumować kilkoma słowami to auto. W mojej opinii Camaro powinno sięgać na wyższy poziom, Chevrolet za wiele razy poszedł na skróty podczas budowy pożyczając elementy od innych, zwyczajnych modeli marki. Zdecydowanie producent musi odbić Camaro od tego wizerunku ponieważ jak wiadomo tańsze modele Chevroleta sprzedawane na Naszym rynku to nic innego jak Daewoo pod nową nazwą z nieco lepszą jakością i z całą stanowczością nie chcemy utożsamiać Camaro z tanimi wozidłami w połowie Koreańskiego pochodzenia.

Na koniec polecam do posłuchania jak brzmi to Amerykańskie cudo.. 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=KcsODyAOIPU

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *