Witajcie po krótkiej przerwie w drugiej części relacji z TestDrive nietuzinkowym Fiatem Tipo Hatchback.. jakby ktoś nie widział pierwszej części -> zapraszam tutaj.
W tym poście poruszymy w kilku słowach wygląd tego włoskiego kompaktu. Fiat określa go całkiem zmyślnym, trzeba przyznać, hasłem „Tipo-logika”. Która mówi że nie trzeba wydawać wiele by otrzymać tak dużo w zamian, między innymi bogate wyposażenie o którym pisałem już w poprzedniej części oraz cały komfort jaki to auto nam oferuje. Muszę przyznać że trafia to do mnie i podczas jazdy czułem się w tym aucie bardzo dobrze, niemal jak w domu.
Elegancka linia nadwozia
Jak można opisać jego nadwozie ? 4,37m długości nadwozia, nowoczesne i dynamiczne a zaraz eleganckie linie, a wszystko to w tak praktycznym samochodzie. Światła LED, szeroka osłona chłodnica z chromowanymi wstawkami, dynamiczne linie prowadzące od maski silnika przez dach aż do tylnego spoilera. Każdy element nadwozia elegancko i harmonijnie łączy się z pozostałymi, tworząc spójną całość. Wszystko to dla stworzenia silnej osobowości, które nie przejdzie niezauważona.. Ideał? Trzeba przyznać że są blisko.. wiem że to może nie ta klasa auta ale w wersji Lounge koszty mocno by nie wzrosły jakby tak dorzucić ładnie wkomponowane dwie końcówki układu wydechowego..
Jeśli chodzi o koła, niestety nie ma za dużo wzorów do wybrzydzania. W standardzie otrzymujemy 16 calowe koła natomiast przy bogatszej wersji Lounge można mieć 17″stki czarne z polerowanym frontem tzw. diamond cut, bardzo modny ostatnimi czasy i trzeba przyznać że prezentują się bardzo elegancko. Opony 225/45R17 zapewniają idealną mieszankę komfortu podróżowania i estetyki (balon nie jest jakiś strasznie wysoki). Przy okazji poruszę temat hamulców które działają bardzo równo, przewidywalnie i zaskakująco skutecznie a to istotne dla bezpieczeństwa podróżujących..
Jednostki napędowe i osiągi
Nowego Tipo można nabyć z 5 różnymi jednostkami napędowymi w kilku wariantach. Ofertę otwiera sprawdzony, wytrzymały silnik benzynowy 1.4 Fire 95 koni z 6 stopniową skrzynią manualną. Nie jest on demonem przyspieszenia ale zapewnia wystarczające osiągi do jazdy po mieści przy niewygórowanym zużyciu paliwa. Warto nadmienić że silnik ten wyjątkowo dobrze znosi instalację LPG, podczas negocjacji w salonie nie powinno być problemem by za dopłatą zamontować zestaw marki Tartarini bez utraty gwarancji. Druga jednostka benzynowa to również silnik 1.4 ale turbodoładowany T-Jet o mocy 120 koni mechanicznych z systemem StartStop i również 6 biegową skrzynią biegów manualną. Tutaj lekkie zaskoczenie bo tą jednostkę napędową o ponad przeciętnej dynamice i umiarkowanym spalaniu możemy zamówić już z fabryki z instalacją LPG (wtedy fabrycznie nie ma już systemu StartStop żeby nie przeszkadzał w pracy na gazie). Dotarliśmy do tej, według mnie, najciekawszej jednostki benzynowej. Wolnossące 1.6 e-Torq o mocy 110 koni mechanicznych bo o nim mowa jest jedyną jednostką benzynową z automatyczną skrzynią biegów (Trochę szkoda że T-Jeta nie ma dostępnego z dwusprzęgłową przekładnią automatyczną ale cóż). Prostota konstrukcji tego silnika z pewnością zapewni długotrwałą eksploatacje przy niskich kosztach i z pewnością jest też kolejną dobrą propozycją do rozmów w salonie o montażu instalacji LPG bez utraty gwarancji. 110 koni, automatyczna skrzynia i LPG w tym aucie idealne połączenie wygody, taniej eksploatacji i dobrych osiągów (moja opinia).
Do dyspozycji w palecie mamy też dwie jednostki wysokoprężne. Ta mniejsza ma pojemność 1.3 i jest to silnik MultiJet II o mocy 95 koni z systemem StartStop z manualną 5 biegową skrzynią. Już ten silnik zapewnia wystarczającą dynamikę dzięki niezłemu momentowi obrotowemu ale dla chętnych na lepsze przyspieszenia jest druga jednostka. Mocniejsza 1.6 MultiJet II o mocy 120 koni mechanicznych również z systemem StartStop ale co istotne z 6 biegową manualną skrzynią, dzięki niej silnik ten ma możliwość uzyskania dużo niższych wyników spalania i przy wyższych prędkościach nieco wycisza silnik poprzez obniżenie obrotów. Ostatnia opcja niestety najdroższa ze wszystkich wersji silnikowych to ten sam diesel 1.6 MultiJet II o mocy 120 koni ale z dwusprzęgłową skrzynią automatyczną która pracuje perfekcyjnie szybko i wygodnie więc dla kogoś lubiącego charakterystykę silników wysokoprężnych i pragnącego wygody automatu jest to warte dopłaty..
Podsumowanie
Pora na kilka słów od serca po tych dwóch dniach spędzonych z Tipo. Krótko mówiąc auto skradło moje serce, hasło reklamowe uważam z jedno z najbardziej trafionych jakie słyszałem. Z tak małe pieniądze otrzymać tak praktyczne, pojemne, wygodne a zarazem oszczędne auto to trudny temat.. i Fiatowi się udało, wróże że będzie to hit sprzedaży nie tylko dla użytkowników prywatnych ale czuje też że podkradnie sporą część z tego „jabłka” zwanego auta korporacyjne oraz przedstawiciele handlowi. Głównie dzięki cenie ale również dzięki temu jak wiele wyposażenie jest w niej zawarte. Nie bez znaczenia jest też niespotykany dotąd w tej klasie komfort podróżowania. Wygodne fotele, świetne wspomaganie kierownicy i dobrze zestrojone zawieszenie, wygodne ale wciąż dające pewność prowadzenia w każdych warunkach.. Ode mnie pełne poparcie, polecam to auto obiema rękoma i wręcz zastanawiam się czy da się znaleźć za 89500zł (Tyle trzeba wydać aby otrzymać wersję StationWagon Lounge ze wszystkimi opcjami) auto które ma tyle zalet i taką włoską linię jak Tipo.. może być ciężko..
Z tego miejsca chce również podziękować Fiat Polska oraz salonowi Alfa Romeo & Fiat Bołtowicz za użyczenie mi auta do testu, liczę że to dobry początek naszej współpracy..
One thought to “Tipo Hatchback TestDrive – część druga”
Świetny post! Podsunę go mojemu facetowi, akurat zastanawia się nad zakupem Tipo